menu

wtorek, 7 listopada 2017

Wyprawa po skarb chorzowskich i świętochłowickich zuchów

"Ahoj ZUCHY!
Zwą mnie Jednooki Bill. Jestem starym wilkiem morskim,
który przepłynął z kamratami prawie wszystkie morza i oceany.
W trakcie naszych pirackich wypraw, zdobyliśmy wiele wspaniały skarbów. Znaleźliśmy również „coś”, co należało kiedyś do jakiegoś zuchowego rodu. Ukryliśmy to „coś” w tajemniczym miejscu.
Czas niestety nieubłaganie ucieka, a Ja nie chcąc odchodzić z tego świata w złej sławie, chciałbym zagarniętymi skarbami podzielić się z innymi. Dlatego też chciałbym właśnie Was zaprosić na wyprawę, w trakcie której będziecie mogli poszukać mojego skarbu. Nie byłbym jednak sobą, gdybym tak po prostu powiedział Wam, gdzie znajduje się skarb. Chciałbym się przekonać o tym, czy jesteście gotowi na taką wyprawę. Ale uprzedzam! Nie będzie prosto ze mną się spotkać. Musicie mi udowodnić, że na takie spotkanie zasługujecie ..."


Tak zaczynał się list  który każda gromada zuchowa otrzymała na początku imprezy, rozpoczynającej rok zuchowy 2017 / 2018 Namiestnictwa Zuchowego BRACTWO STAREGO DĘBU Hufca ZHP Chorzów.

Jednooki Bill przygotował dla zuchów dziewięć zadań. Najpierw zuchy wzięły udział w lekcji muzealnej w Muzeum Powstań Śląskich w Świętochłowicach, w trakcie której mogły się dowiedzieć jak wyglądała Polska w czasach, kiedy ich pradziadkowie byli małymi dziećmi.

Po zwiedzeniu muzeum, zuchy ruszyły na wyznaczoną przez Jednookiego Billa trasę, która prowadziła do przystani na Zalewie SKAŁKA w Świętochłowicach. Na trasie zuchy musiały znaleźć punkty kontrolne, gdzie musiały wykonać różne zadania.

Na pierwszym punkcie, zuchy musiały jak najszybciej pokonać kilkanaście schodów, które prowadziły na platformę widokową.

Kolejne zadanie polegało na pokonaniu "pajęczej sieci". Nie było to proste, ale wszyscy dali radę przejść tak, by nie potrącić żadnej z "pajęczych nitek".



Równie dobrze zuchy poradziły sobie z przejściem przez "tajemniczy zagajnik", pełen rożnych przeszkód, które należało bezpiecznie pokonać.

Zuchy musiały również ze sobą współpracować. Jakżeż trudno było w parach rzucić dużą piłką do celu ...



To niezwykle ważne, by na wyprawę dobrze spakować bagaże. Zuchy pomagały więc dh Aleksandrze Lechockiej - Komendantce Hufca Chorzów - wybrać właściwe wyposażenie do wyprawy w góry.

Bezpieczeństwo na wyprawie to ważna rzecz - a od kogo najlepiej dowiedzieć się o tym jak powinniśmy zachowywać się na wyprawie? Oczywiście od panów policjantów. Była więc ciekawa rozmowa i oczywiście oglądanie radiowozu z bliska.

Jak było? Zobaczcie sami ... < Zuchowy Start - fotorelacja >